wtorek, 10 lutego 2015

Początki


Cześć!

Na wstępie chciałabym podziękować za zainteresowanie moim blogiem. Prawdę powiedziawszy nie bardzo ogarniam "z czym to się je" dlatego na razie wygląda to tak a nie inaczej ;)

Skąd pomysł by zostac au pair?

Wakacje 2014r. uświadomiły mi, że moje plany na przyszłość wcale mi nie odpowiadają, że studia mnie zawiodły i tak naprawdę nie wiem co chcę robić w życiu. Wiedziałam jedno, na pewno nie chcę studiować dłużej dyplomacji europejskiej. Postanowiłam jednak, że skończę licencjat. Głupio tak mnieć dwa lata w plecy. Zaczęłam się zastanawiać w czym jestem dobra. Przecież potrafie opiekować się dziećmi! Uwielbiam to! A dlaczego Stany? To chyba pytanie retoryczne. Uważam, że wiekszośc ludzi gdzieś w głębi duszy marzy o poznaniu tego kraju, a dla mnie nagle stało się to realne.

Pierwsze kroki.

Musiałam wybrać agencję. Zdecydowałam się na CC, wiem, że jest chyba najdroższą agencją ale wydawała mi się najbardziej wiarygodna. Nie zawiodłam się. Na razie mam rewelacyjny kontakt z ludźmi z agencji. odpowiadają na każde pytanie i starają się doradzić.
Następna była aplikacja i umówienie się na spotkanie informacyjne. Aplikacje zaczęłam wypełniac wcześniej i do spotkania miałam ją już ukończoną. To naprawdę nie zajmuje dużo czasu!
Samo spotkanie było przjemne, na końcu był interview a także dostałam porady co można zmienić w mojej aplikacji.
Po kilku dniach otrzymałam informacje o zaakceptowaniu aplikacji!

First match! Perfect match?

Aktualnie mam otwarty room, choć otwarty to moze zbyt wiele powiedziane. Ciągle "siedzi" tam rodzinka z Minnesoty. Mają dwójkę dzieci a Hostka ma moje imię! Dzieci to bliźniaki, mają 4,5 roku. W sierpniu przeprowadzili się do nowego domu, który jest idealny. Wyglada jak z 'domu nie do poznania". Najpierw miałam wątpliwosci co do miejsca. Minnesota, Minneapolis? Wiadomka, że każdy chce albo do Nowego Jorku albo Kalifornii. Przecież w Minnesocie są megasnie zimne zimy!!! Tak było do czasu poznania rodziny. Maile są od nich strasznie wyczerpujące. Aż mi głupio, ze sama piszę mniej. Ich maile to kilka stron w wordzie! odpowiadają na każe pytanie. Dużo podróżują i chcą abym podróżowałą z nimi. Są aktywną rodziną, która uprawia dużo sportów. Dzieciaki nie chodzą do szkoły ani przedszkola. Uczęszczają natomiast na jakieś zajęcia 4 razy w tygodniu. trwają one 2,5 godziny. Głównie chodzi o ochrone środowiska.

Skype

Dzisiaj pierwszy raz umówiliśmy się na Skype! Byłam tak zdenerwowana, że myślałam, ze nic nie powiem. W dodatku pomyliłam godziny! Myślałam, że między polską a Minnesotą jest 6 godzin różnicy, pomyliłam się. Jest 7. Czekam więc o 22 czasu polskiego a tu nic. Zaczęło mi się robić przykro, pomyślałam, ze mnie olali a tak zapewniali, że są mną mega zainteresowani i, ze chcą mnie w swojej rodzinie. Ale internety uświadomiły mnie o moim błędzie. Wujek google rządzi ;)
rozmawialiśmy ponad godzinę. Zobaczyłam ccały dom, poznałam dzieciaki a nawet ich babcię. Hosta nie było w domu, wyjechał w sprawach służbowych ale umówiłam się z Hostką na jeszcze jednego "skajpaja" w tym tygodniu tak, żeby Host też mógł być. Dzieciaki są niesamowite! Uwielbiam je jeszcze bardziej! Mała T. przebrała się w sukienkę żeby mi ją pokazać, ściągając ją utknęła w niej i płacz :P C. pokazywał mi wszystkie swoje zabawki. Uwielbia Spider-mana i Transformersy. Kilka razy dostałam propsy za mój angielski. A tak się bałam!

Mam nadzieję, że to będzie mój perfect match choć wole nie zapeszać. Wszystko może się zdarzyc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz